Mecz wyjazdowy z DAP Dębica miał być potyczką o punkty. Niestety grypa i kontuzje zdziesiątkowały nasz zespół. W sumie nie mogliśmy skorzystać z 10 zawodników, którzy z powyższych przyczyn nie mogli pojechać z nami.
Od początku mecz był wyrównany ze wskazaniem na gospodarzy. Obie drużyny walczyły o piłkę, dobrze się przesuwały i nie pozwalały na skonstruowanie dobrej akcji. Z czasem coraz bardziej się cofaliśmy, sporadycznie wyprowadzając kontry. Mecz obfitował w stałe fragmenty gry, było sporo fauli i twardej gry. Żadna z drużyn nie odpuszczała. Każdy wiedział, że nie może stracić bramki. Nikt nie chciał się "odkryć", atakowali zazwyczaj tylko zawodnicy ofensywni. Niestety dla nas w 20minucie kontuzja odnowiła się Filipowi S., który musiał opuścić boisko. To była bardzo zła wiadomość, ponieważ od tego czasu musieliśmy grać w 9 osobowym składzie. Nie podłamaliśmy się, walczyliśmy jak równy z równym. Ubytek kadrowy nie był zbytniozauważalny, momentami wyprowadzaliśmy kontry, którymi zagrażaliśmy bramce gospodarzy. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
Po przerwiekontynuowaliśmy grę obronną, bardzo dobrze wypełnialiśmy zadania na boisku. Asekurowaliśmy się skutecznie, każdy z nas walczył o każdą piłkę. Zawodnicy z DAPu stworzyli kilka bardzo groźnych sytuacji, jednak dobrze graliśmy w obronie a Marcin Jasiński w bramce wyprawiał cuda, kilkakrotnie wybronił niemożliwe rzeczy. Gospodarze zostali obdarowani przez sędziego rzutem karny, jednak górą również był Marcin, który nie dość, że wybronił jedenastkę to poradził sobie również z dobitką z bliskiej odległości. Kolejne minuty meczu były pod dyktando gospodarzy, różnica w ilości piłkarzy na boisku była coraz bardziej widoczna. Liczyliśmy jednak na nasze kontry, które były bardzo groźne. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem 4 minuty przed końcem meczu zwycięskiego gola zdobył zawodnik z Dębicy. Do końca mezu rzucilismy się do rozpaczliwefgo ataku, niestety dobrze wybronili się gospodarze. W ostatniej akcji meczu z dalekiej odległości wyrównanie mógł nam dać Daniel O. jednak piłka mineła bramkę.
Gratulujemy zasłużonego zwycięstwa DAPowi. Nam pozostaje niedosyt, że po heroicznym boju nie zdołaliśmy wywieść nawet punktu z Dębicy.
Informacje o kadrze